czwartek, 9 września 2010

Szaruga prawie jesienna...

Pada, pada, pada... wstac trzeba o 6, mimo to człowiek stara sie przeciagać moment otwarcia oczu tak długo jak tylko sie da. Pogoda oczywiście nie zachęca do jakichkolwiek przejawów aktywności. Krople wielkości grochu uderzaja rytmicznie w parasol, dach garażu a w końcu blachę samochodu. P)otem juz tylko rytmicznie usypiający dźwięk wycieraczek i... już w pracy. Dzieci też jest mało - deszcz naprawdę nie zachęca do wczesno porannych spacerów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz