niedziela, 22 maja 2011

sobota, 7 maja 2011

Spotkanie po latach (dokładnie trzech... chyba).

Kilka dni temu zrobiłem dziwną rzecz - grzebałem w pamięci telefonu komórkowego i dogrzebałem się do dawnych kontaktów. Ania była osobą, która najbardziej zapadła mi w pamięci. Ciekawie i zarazem zabawnie było usłyszeć jej głos po dłuższym czasie. Umówiliśmy się na spotkanie właśnie na wczorajszy wieczór.
Pożera mnie nutka zazdrości... dziewczyna prze do przodu jak torpeda - kolejne studia, psychologia a tymczasem ja stoję w miejscu. Na pocieszenie pozostała mi jedna mała iskierka - jest przynajmniej jedna osoba która wciąż we mnie wierzy.

środa, 4 maja 2011

wtorek, 3 maja 2011

Tęsknoty.



niedziela, 1 maja 2011

Powrót do jednego wymiaru.

Znowu jestem i funkcjonuję tylko w jednym wymiarze. Wariacje na temat życia z ostatnich dwóch miesięcy zakończyły się ostatecznie. Chyba nie mam ochoty tego wszystkiego komentować - byłem zmęczony i zdecydowanie potrzeba mi chwilowego dystansu do całej sprawy. Pewnie za jakiś czas spojrzę na to wszystko raz jeszcze, z zupełnie innej perspektywy i wtedy zobaczymy. Tymczasem myślę nad jutrzejsza pogodą, trzeba w końcu skosić trawę... wrrr, nie znoszę tego :>