Raaany Julek, przespałem ponad pół roku... chyba pora wrócić ;)
Tymczasem stary 2016 rok powolutku odchodzi, tradycyjnie jak to u mnie - w ciszy i półmroku. Niekoniecznie spieszy mi się do Nowego... nigdy jednak nie potrafiłem zatrzymywać czasu... wstyd jak diabli :)