poniedziałek, 9 listopada 2009

Taki to już jest ten cholerny listopad

    Listopad jak żaden inny miesiąc wydaje się być skazany na ludzkie wspomnienia pojawiające się pomiędzy mgłami i deszczową ścianą płaczu. Oprócz pamięci o naszych zmarłych przejawiającej się w płomykach zapalanych dziesiątkami zniczy, istnieje jeszcze inny rodzaj rozstania, żalu za przeszłością… To tęsknota za minionym, za tymi, którzy chociaż żyją realnie i fizycznie gdzieś na skrawku jakiejś połaci ziemi, w naszych sercach pozostawili jedynie ślad, zadrę, ranę, która w końcu, po latach z trudem zabliźnia się. Wciąż jednak jest na tyle otwarta, że każdy kolejny mglisty, listopadowy dzień z szybko zapadającymi ciemnościami pozwala uciekać naszym myślom w tamte strony, mgliste i dość ponure, w których za każdym razem ponownie się gubimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz