piątek, 8 lipca 2011

Czar letnich piątkowych popołudnio-wieczorów :).

Hmmmm... prawie cisza, śpiew ptaków, zapach i zieleń soczystej trawy tuz pod nosem :). Krótki spacerek do sklepu, a później koniec dnia - zachód słońca i czerwień nieba, duże Tyskie przyjemnie uderza do głowy... :). No i gdzieś tam na półce niewinnie leży sobie czekając Proust. Fajnie, że bywa lato :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz