"(...)Skrzywiła się i odwróciła wzrok. Ben miał rację, ale ona podjęła już decyzję.
- Nie zależało mi na tym, Ben. Nie prosiłam o to wyróżnienie, i ty chyba też nie. Mieszkam sama w żałosnym mieszkanku. Mam beznadziejną pracę. Codziennie budzę się z nadzieją, że dzisiaj jest sobota. wiesz dlaczego ? Nie dlatego, że zaplanowałam sobie na ten dzień coś szczególnego, ale że mogę dłużej p o s p a ć. Smutne, prawda ? A ten świat... - Ogarnęła wnętrze restauracji zamaszystym ruchem dłoni. - To mój wróbel w garści. Rozumiesz ? Kiedy patrzę na siebie, widzę, że Dexter był prawdopodobnie miłością mojego życia. Zgodzisz się ze mną, ze doceniam go teraz o wiele bardziej niż przedtem ?"
Zakochany duch, Jonathan Carroll
Hmmm.... osobliwe.... i takie... bliskie, powiedziałabym.
OdpowiedzUsuńmyślę, że dla każdego z nas to jest pewnym stopniu bliskie.
OdpowiedzUsuń