środa, 12 stycznia 2011

Face it alone.

Kolejny wyciek z archiwów Queen - tak, zdaje sobie sprawę, że dla każdego kto nie zalicza się w poczet wiernych fanów zespołu, a zwłaszcza dla bardzo młodego pokolenia tego typu informacje są równie "pociągające", jak zeszłoroczny śnieg... ;). Mimo wszystko warto o tym wspomnieć, choćby z tego powodu, że skostniała "góra" za nic ma odwieczna tęsknotę fanów za głosem Freddiego, a każdy zupełnie nowy kawałek - nawet niezbyt wygórowane pod względem artystycznym dema, to prawdziwy rarytas, tak więc - niestety, bo taka jest prawda, zdobyte nieoficjalną drogą cząstki dawnego Queen wciąż wywołują poruszenie. Sytuacja wygląda podobnie zresztą w przypadku Michaela Jacksona - z ta jednak różnicą, że wszelkie zakończone, lub nie - dema i niewydane piosenki pojawiły się dość szybko od śmierci ich twórcy. W przypadku Queen fani czekali latami na legendarne tytuły. Ostatnimi czasy coraz częściej legenda ta uchyla rąbka - wciąż małego swojej tajemnicy.

Panie i Panowie - Face it Alone w jednej ze swoich odsłon, dotąd nieznanej :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz