poniedziałek, 24 stycznia 2011

Znowu sen.

Tym razem to mi się śnił...a w zasadzie śniła - jak zwykle uśmiechnięta, pełna życia, w ruchu. Oprócz mnie miała chyba jeszcze jednego gościa - ale nie pamiętam już kogo. Coś do mnie mówiła wskazując palcem, kiedy sięgałem do półki po jedną z książek. Zapamiętałem kolor okładki - fioletowy i tytuł. Książka dotyczyła reinkarnacji.

Babciu, ile razy mi się już śniłaś ? Te sny bywały takie realne... dopiero w kilka chwil po obudzeniu docierało do mnie, że przecież nie ma Cie od dziesięciu już lat... Jednak kiedy jesteś tam, w moich snach - wszystko wydaje się być tak bardzo naturalne, toczące się normalnym rytmem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz