niedziela, 14 lutego 2010

Walentynki.


 

    Dziś była u mnie moja mała siostrzenica Julka – i to była jedyna i najpiękniejsza Walentynka jaka mnie spotkała J. Wspólnie oglądaliśmy przez okno objadające się rajskimi jabłuszkami ptaki (podobno kosy, ale mam wątpliwości), dmuchaliśmy na zimne szyby tworząc tło dla obrazów malowanych palcami, słuchaliśmy Annie Lennox, zajadaliśmy się cytrynowa babką J. A potem budowaliśmy wspólnie chłopka z plastikowych wnętrzności "aja" niespodzianki ;).

    Niektórzy prowadzą dyskusje nad wyższością Walentynek nad Dniem Kupały, i na odwrót. Czy to jednak ważne, które święto ma większe prawa do tego by je kultywować? Najważniejsze to mieć pewność, że jest ktoś, kto nas kocha, nawet malutkim serduszkiem J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz