Tydzień temu obiecałem sobie samemu wielkie pożegnanie z fastfoodowym kalorycznym i bezwartościowym jedzeniem - i na dowód tego zgodziłem się - sam ze soba, zjeść pożegnalną kanapkę szefa czy jakoś tak w najbliższym McDonaldzie. No i dzisiaj naszła mnie - jakże by inaczej, chęć na kurczaka w panierce - "niech żyje" KFC, taaa... i te ich przebrzydłe, bogate w puste kalorie, niezdrowe kurczaki. Echh...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz