niedziela, 23 maja 2010

Gwoli uzupełnienia...

Na usilną prośbę Magdy dopisuję dwa fakty, które miały miejsce w mijającym tygodniu :).

Po pierwsze - oboje byliśmy u wróżki, gdzie ja sie wynudziłem jak mops siedząc w w pokoiku przed telewizorem z mężem pani wróżącej, a Magda przeżywała chwile podniecenia w cztery oczy z  kartami...
Po godzinie wyszła z rumieńcami na policzkach, podekscytowana zupełnie tak, jak pierwsi ludzie  tuz po spacerze na srebrnym globie... Na szczęście lekko schłodziła ją deszczówka spadająca (od  jakiegoś tygodnia) z nieba. Przez wzgląd na szacunek dla niej, nie będę opisywał tego, co jej wywróżono.

Fakt drugi - poszedłem w końcu obciąć włosy. Pani fryzjerka spisała się na tyle dobrze, że już nie czuję jakbym cały czas nosił czapkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz