niedziela, 4 października 2015

Dzień przed, dzień po...

Minęło... totalnie bezgłośnie, niezauważalnie. No i dobrze. Przede wszystkim skromność ;)

Świat bywa tak mały lub kierują nami "siły wyższe" - Częstochowa, piątek, powrót z Jasnej Góry kompletnie "inną stroną" i wpadam na dobrą znajomą . Duże miasto, tysiące ludzi i zupełna zbieżność czasu oraz miejsca... :)

Za to w Siewierzu poruszające wyobraźnię ruiny zamku biskupów krakowskich, nagła ochota na gęsie żołądku po siewierski i całkiem miły spacer po urokliwym rynku :) (no, może ryneczku...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz