Minęło... totalnie bezgłośnie, niezauważalnie. No i dobrze. Przede wszystkim skromność ;)
Świat bywa tak mały lub kierują nami "siły wyższe" - Częstochowa, piątek, powrót z Jasnej Góry kompletnie "inną stroną" i wpadam na dobrą znajomą . Duże miasto, tysiące ludzi i zupełna zbieżność czasu oraz miejsca... :)
Za to w Siewierzu poruszające wyobraźnię ruiny zamku biskupów krakowskich, nagła ochota na gęsie żołądku po siewierski i całkiem miły spacer po urokliwym rynku :) (no, może ryneczku...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz