Jedna trzecia miesiąca za nami, a śniegu jak nie było tak nie ma. Dziwne uczucie, kiedy rankiem budzisz się, jedziesz do pracy a na szybie... krople deszczu zamiast śniegu. Brakuje śnieżnych zasp, charakterystycznego zgrzytu pod butami, ośnieżonych gałęzi grożących nagłym zrzuceniem balastu wprost na głowy przechodzących pod nimi ludzi. Najgorsze co może wydarzyć się w grudniu to ponura listopadowa pogoda :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz