Dziś rano dowiedziałem się, że odszedł nagle.... po prostu wrócił z pracy, położył się i... odszedł. W momencie przed oczami stanęły mi wszystkie sytuacje w których rozśmieszał, żartował - czasami nie przebierając w słowach... Pamiętam ciepło jakie biło od Jego osoby. Zresztą nie tylko ja. Jego uśmiechnięta zawadiacko z lekko przymrużonym okiem twarz pozostanie w pamięci wielu z nas, którzy mieli to szczęście znać Go i razem pracować.
Żegnaj Przyjacielu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz