Samotne popołudnie w oparach absurdu i senności... po dawce przeciwalergicznego xyzalu. Samotne oglądanie Frasier'a na Comedy Central. Samotne upichcenie omletu i wrzut sterty talerzy do zlewu... Samotny wieczorny grill z małym wyjątkiem w postaci kota sąsiadów gapiącego się na mnie z dziwną miną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz