piątek, 12 sierpnia 2011

3 lata Juliowego życia...

Była impreza ogródkowa - kinderbal tak zwany, gdzie każdy gość dostał po małym kawałku tortu na małym talerzyku bo... każdy sam był mały. I każdy z tych małych gości zaśpiewał razem i osobno "Sto lat!". A potem były wspólne piski i przekrzykiwania podczas skakania na trampolinie, gonitwy wokół choinek i takie tam różne ;). Troszkę postraszył deszcz, a raczej deszczyk kilkoma kroplami orzeźwiając "zmachane" małe towarzystwo. A jeszcze potem co rusz każdy stawał się marudny na znak swojej pory popołudniowej drzemki, ale szczęśliwie ponure minki gdzieś umknęły ustępując miejsca kolejnym zabawom... A jeszcze potem był grill i pieczone małe kiełbaski i... to już chyba wszystko :). A od września moja Mała Julio czeka Cię kolejna przygoda, tym razem przedszkolna ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz