sobota, 19 czerwca 2010

Trzeci weekend czerwca.

Wiem, nie było mnie tu już jakiś czas. po prostu ostatnio nic się takiego nie dzieje, albo dzieje się zbyt dużo, żeby o tym pisać. Może jednak spróbuję...

Tak więc, napisała do mnie maila Ola, przysyłając w nim nowe zdjęcia swojego niedawno urodzonego synka Mikołaja - cieszę się, że mały jest zdrowy i wesoły, co widać na zdjęciach :). Mam nadzieję, że odnajdziesz się tak do końca w tym wszystkim Olu, będę trzymał kciuki!

W tym tygodniu stoczyliśmy ostatni - mam nadzieję, etap batalii o drugą pierwsza klasę w naszej szkole. Troszkę było do zrobienia - redagowanie pism, wycieczki do prezydenta i jego zastępcy. Ostatecznie usłyszeliśmy niepowtarzalne "tak"... więc to już chyba, na szczęście naprawdę koniec.

No a dziś... dziś moja mała siostrzenica Julka zaczęła coraz wyraźniej wymawiać moje imię, co prawda nadal brzmi jeszcze niezupełnie tak, jak powinno ("macin"), jednak zdecydowanie lepiej niż "Acik" ;). Zbieraliśmy szyszki i liczyliśmy je - oczywiście za każdym razem szyszek było "czi" ;).

A teraz... Jula wróciła z mamą do siebie, ja słucham muzyki i pisze na blogu :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz