sobota, 14 stycznia 2012

Piątek trzynastego, brrrr...

Na szczęście nie stało się nic :P. Dobra passa sprawiła też, że nie musiałem dzisiaj przechodzić pod żadna drabiną, drogi nie przebiegł mi czarny kot. Nie pamiętam za to, którą nogą dzisiaj wstałem ale możliwe, że lewą bo miałem podły nastrój wczesnym popołudniem, który jednak na szczęście minął :). No i... to by było chyba tyle o piątku trzynastego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz