Kilka dni temu zrobiłem dziwną rzecz - grzebałem w pamięci telefonu komórkowego i dogrzebałem się do dawnych kontaktów. Ania była osobą, która najbardziej zapadła mi w pamięci. Ciekawie i zarazem zabawnie było usłyszeć jej głos po dłuższym czasie. Umówiliśmy się na spotkanie właśnie na wczorajszy wieczór.
Pożera mnie nutka zazdrości... dziewczyna prze do przodu jak torpeda - kolejne studia, psychologia a tymczasem ja stoję w miejscu. Na pocieszenie pozostała mi jedna mała iskierka - jest przynajmniej jedna osoba która wciąż we mnie wierzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz