niedziela, 10 kwietnia 2011

Julia rysownik :).

Dzisiaj Julię dopadła wena twórcza. Chciałem jej zrobić królika z kartki papieru, no ale... jak to Julia, w najmniej spodziewanym momencie obraziła się i wywaliła kartke w cholerę... Dopiero po namowach mamy, że może jednak wykorzysta ją( kartkę oczywiście) rysując to i owo, łaskawie (jak to Julia) zgodziła się. Wyszła z "tego" mała sesja ;). Nieskromnie rzecz ujmując, zagrałem jednego z modeli (a nawet dwóch - jako ja "właściwy" i udający kota):


4 komentarze:

  1. No przecież od razu widać, że to Ty pozowałeś :P podobieństwo uderzające, żadnych wątpliwości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobra, dobra... Ty się zajmuj nocą poślubną a nie komentowaniem :P

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmmm.... ja bym "działał" aż by mi sie znudziło :P

    OdpowiedzUsuń