niedziela, 13 marca 2011

Słońce.

Wczoraj, gdy stałem na progu drzwi, a słońce ogrzewało mnie swoją wiosenną energią czułem jak tysiące myśli zaczyna kiełkować mi w głowie... Świat chociaż na chwile wydał się tak bardzo prosty, zarazem skomplikowany ale w zupełnie innym zakresie. Chciałem tak, zwrócony twarzą na ogródek - stać i stać, ciesząc się chwilą przez wieczność, bo wiedziałem, że dopóki tu jestem wszystkie otaczające mnie rzeczy nie mają najmniejszego znaczenia... Żałuję tylko, że takie chwile umykają nam tak często. Zbyt często.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz