niedziela, 28 października 2012

Pierwszy śnieg.

Nad ranem wszędzie biało – na poręczy balkonu i gałęziach daglezji. Trawa, ciut za bardzo wyrośnięta – miałem ją jeszcze podkosić przed zimą, też przykryta cieniutką, jasna pierzynką. Śnieg zawsze działa na mnie w dziwny sposób – mam wrażenie jakiejś lekkości, orzeźwienia – jak po gruntownych porządkach, zapachu mydlin i lekkim aromacie mięty Puszczam oczko.

 

Szkoda, że jutro nie będzie już po nim śladu. Zima gdzieś przed nami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz